Dla tych, którzy nie czytali pierwszej części – przypomnienie. „Newsweek” nr 10 z 8 marca 2009. pisze o ofiarach Franka Sz. Polacy uczą sie ekonomii, tracąc majątek swojego życia, oszukani przez wszystkich. Ten reportaż to nie tylko symboliczny zapis zachowań i decyzji finansowych, ale też idealny podręcznik typu index inversum – elementarz błędów finansowych, których nie powinno się popełniać. Dziś kolejne błędy w decyzjach inwestycyjnych.
Błąd Nr 3 Akceptuj małe straty i duże zyski, a nie na odwrót, jak robi większość…
„Straciliśmy jedną trzecią dorobku całego życia – 200 tys….. W tydzień wyparowało nam kolejne 40 tys. Nie mam do tego sił. Postanowiliśmy z Anką wycofać z portfela wszystkie pieniądze”.
Brak strategii to jeden z podstawowych błędów. A zamiana strategii w trakcie to jak dolewanie farby olejnej do farby wodnej podczas malowania. Prawda inwestycyjna mówi o strategii „stop loss” – konieczności ograniczania strat niezależnie od tego, czy inwestuje się w jeden walor na giełdzie czy też w fundusze inwestycyjne. Przykład finansowy z reportażu był taki, index inversum – elementarz błędów finansowych, których nie powinno się popełniać. Ograniczmy się do dekalogu: najbardziej biedni bohaterowie zainwestowali ca 600 000 zł i stracili 1/3 swoich pieniędzy. Co by oznaczało zainwestowanie 600 000 zł przy strategii stop loss na poziomie 10%? Oznaczałoby, że gdy poziom aktywów spada do 540 000 zł, należy sprzedać i wyjść z instrumentu finansowego. Wówczas, aby odzyskać kapitał, wystarczają różne stopy zwrotu, zależne od czasu.
Jak widać zatem z tabelki, aby odzyskać kapitał w ciągu roku – potrzebna jest stopa zwrotu ponad 11% netto. Można powiedzieć, że jest trudna do uzyskania. Jeżeli w trosce o kapitał damy sobie 2 lata, to jesteśmy w stanie odrobić stratę zarówno za pomocą lokaty bankowej jak i obligacji.
Jednak jeśli uwzględnimy średnioroczną inflację na poziomie np. 3%, to należałoby rozwinąć kapitał do wysokości ponad 600 000 zł. Z tabelki poniżej możemy wyczytać, jak powinien się rozwijać kapitał, aby był indeksowany o współczynnik inflacji oraz na ile % należałoby zainwestować 540 000 zł, aby odrobić kapitał i zindeksować go o poziom inflacji. Jak widać jest to również możliwe za pomocą prostych instrumentów i mało ryzykownych instrumentów.
Oprócz indeksowania kapitału, ze względu na inflację, większość osób chce również zarobić. Ponieważ początkowy kapitał wynosił 600 000 zł, to 9% wzrost w ciągu roku wynosi łącznie 54 000 zł. A za kilka lat będzie odpowiednio więcej. Aby obliczyć, na ile % należy zainwestować, większość osób dodaje stopę zwrotu do stopy inflacji. Nie jest to prawidłowa metoda, choć wynik będzie dość przybliżony. Z wzoru Fishera wynika, że stopa inwestycji = stopa inflacji + stopa inwestycji + (stopa inflacji x stopa inwestycji), a zatem 12,27% rocznie.
Jeśli zatem nie byłoby utraty kapitału, to po 5 latach stan konta powinien dać 1 070 212, co po uwzględnieniu realnej siły nabywczej wynosiłoby 923 174 zł. Z kolei po dziesięciu latach konto powinno opiewać na 1,9 mln, a siła nabywcza na 1,42 mln zł.
Załóżmy, że nasi domniemani inwestorzy ograniczyliby dzięki strategii stop loss utratę kapitału do 10%. A zatem posiadają zaledwie 540 000 zł. Zobaczmy, jak musieliby inwestować, aby możliwe było zarówno odrobienie kapitału, jak i 9% zysku ponad inflację.
Jak widać, odzyskanie kapitału nie jest takie łatwe. Dopiero przy celu inwestycyjnym 10 lat stopa zwrotu zbliża się do tej, która jest potrzebna bez straty kapitału (bez straty 12,27% ze stratą 13,46%). A zatem 3 proste wnioski płyną z powyższych przeliczeń:
W przypadku dorobku życia potrzebne są rozsądek i rozwaga.
W krótkoterminowej strategii działania małe są szanse na szybkie odzyskanie kapitału – potrzebny jest co najmniej średnioterminowy horyzont inwestycyjny.
Strategia stop loss powinna być raczej konserwatywna, np. na poziomie 5%, a nie 10%.
Przy utracie 30 000 zł do odrobienia kapitału z zyskiem w ciągu roku potrzeba inwestycji ze stopą zwrotu 6,56%, podczas gdy przy utracie 60 000 zł odzyskanie kapitału z zyskiem wymaga inwestycji na 24,74%. Przy mniejszej stracie również skraca się horyzont inwestycyjny, stopy zwrotu są blisko siebie już po 5 latach (bez utraty kapitału 12,27, a przy stracie tylko 30 000 zł stopa zwrotu wynosi 13,43%).
Nasi bohaterowie reportażu pozwolili jednak na spadek wartości jednostek uczestnictwa o 54,81%. Czy jest to wina rynku, doradców – czy raczej ich samych?
Zapewne znajdziesz odpowiedź Czytelniku.
dr Andrzej Fesnak, EFC
(Tekst ukazał się w Gazecie Ubezpieczeniowej, www.gu.com.pl)
Oryginalny materiał znajduje się na stronie http://the5oclockclub.co.uk/pl/bledy-finansowe-polakow-25/